Tajemniczy radziecki poligon atomowy w semipałatyńsku

Poligon atomowy w Semipałatyńsku został powołany jako konieczna odpowiedź na zrzucone przez Amerykanów dwie bomby atomowe na japońskie miasta Hiroszimę i Nagasaki. Dla Rosjan stało się jasne, że nie mogą pozostać w tyle tego atomowego wyścigu zbrojeń. Władze radzieckie musiały wybrać jakieś miejsce, gdzie można by było ‘w spokoju” dokonywać prób jądrowych. Wydawałoby się, że miejsce to nadaje się idealnie. Jednakże niewiedza na temat konsekwencji, jakie przyniosły tak liczne detonację i wpływ na zdrowie miejscowej ludności sprawiły, że miejsce jest czarną plamą na mapie świata.

jak wybrano miejsce na poligon atomowy w Semipałatyńsku?

Na obszar do testów znajdujący się na terenie dzisiejszego Kazachstanu zarezerwowano powierzchnię aż 18 mln ha. Jak ogłosił Ławrientij Beria – miał być całkowicie niezamieszkany. Było to jednak oczywiste kłamstwo, bo na tych terenach nie tylko mieszkali ludzie. Ale władze nie postarały się nawet o to, by mieszkańców przesiedlić. Rozpoczęto intensywne prace i do 1989 roku przeprowadzono tam aż 456 naziemnych i podziemnych wybuchów jądrowych. Oczywiście wszystko to w imię pokoju na świecie, bo taki przekaz władze radzieckie wypuściły w świat ogłaszając, że poligon atomowy w Semipałatyńsku zostaje oficjalnie utworzony.

Andriej Sacharow - od radzieckiego bohatera, do persony non grata

Tak jak Amerykanie mieli swojego Oppenheimera, tak u Rosjan takiego odpowiednika znaleźlibyśmy w osobie Andrieja Sacharowa. Sacharow był wybitnym fizykiem, jest uznawany za ojca sowieckiej bomby wodorowej, a w 1950 roku wraz z Igorem Tammem doprowadził do pierwszej kontrolowanej reakcji termojądrowej. W pewnym momencie życia Sacharowa dokonała się jakaś znacząca przemiana. Na początku po wspomnianym sukcesie władze radzieckie obsypywały go nagrodami, by później stał się on w Związku Radzieckim personą non grata. Władzom, które wcześniej przypinały mu ordery do piersi, niedługo później zaczął bardzo przeszkadzać. Stało się to między innymi dlatego, że Sacharow zaczął sprzeciwiać się próbom nuklearnym uważając, że ich ilość jest nieuzasadniona. Ale to nie wszystko. Opowiadał się za zniesieniem kary śmierci, bronił ludności żydowskiej, stał po stronie więźniów politycznych i w ogóle na każdym kroku krytykował władze komunistyczne. Szereg tych działań został dostrzeżony przez międzynarodową społeczność i w 1975 roku został uhonorowany Pokojową Nagrodą Nobla.

Jak przebiegła detonacja pierwszej radzieckiej bomby atomowej?

Istotną datą w historii poligonu semipałatyńskiego jest 29 sierpnia 1949 r. ponieważ to wtedy zdetonowano pierwszą radziecką bombę atomową. W trakcie operacji o nazwie Pierwsza Błyskawica (ros. Pervaya molniya) zdetonowano bombę o nazwie RDS-1, której eksplozja była jednak 30 razy potężniejsza od tej zrzuconej na Hiroszimę. Aby urealnić próbę zbudowano nawet imitację osiedli, lotniska, a nawet stację metra i po wybuchu wszystko to zostało obrócone w pył. Władze na czele z samym Berią były zachwycone efektami. W promieniu wybuchu pozostawiono nawet 1538 zwierząt doświadczalnych takich jak psy, owce, kozy, świnie, króliki, szczury i 345 z nich zginęło na miejscu. Po co? Zwierzęta miały “naśladować” żołnierzy w okopach.

Ponadto pozostawiono również czołgi i samochody, i nie dziwota, że one również w jednej chwili przeszły do historii. W wyniku eksplozji powstało nawet jezioro, które obecnie mogłoby być ciekawą atrakcją turystyczną. Nie poleciłbym go jednak do zwiedzania, bo nawet dziś liczniki Geigera wskazują w jego rejonie aż 13-krotne przekroczenie norm radioaktywnych.

Zachęcające do kąpieli jezioro utworzone po detonacji radzieckiej bomby atomowej na terenie dawnego Poligonu Semipałatyńskiego.

Jak wyglądało życie w sąsiedztwie poligonu atomowego?

Jak wspomniałem, przy wykonywaniu testów nie przejmowano się specjalnie obecnością miejscowej ludności zamieszkującej obszar, gdzie działał poligon atomowy w Semipałatyńsku. I ta do dziś ponosi tego skutki zdrowotne. W Semipałatyńsku otwarto w 1948 r. klinikę onkologiczną, ale aż do momentu upadku Związku Radzieckiego statystyki onkologiczne pozostały w utajnieniu. Wedle późniejszych danych w 1958 r. klinika odnotowała 574 przypadki zachorowania na raka, w 1963 r. ich liczba wzrosła do 861. Skażeniu uległ również sam obszar, który do dziś jest uznawany za obręb katastrofy ekologicznej.

Mieszkańcy nie byli jednak do końca świadomi tego, co dzieje się w ich sąsiedztwie. Żyli jak zazwyczaj i dalej zajmowali się chociażby rolnictwem, więc ciągle spożywali dary ziemi skażone radioaktywnymi składnikami. Dalej łowili ryby, dalej hodowali zwierzęta i dalej truli swoje organizmy. Obecnie szacuje się, że skutki tych działań poniosło nawet milion mieszkańców dzisiejszego Kazachstanu. Do dziś są ofiarami radioaktywnego dziedzictwa genetycznego i w ich wyniku wiele dzieci nadal rodzi się z wadami rozwojowymi. Nikita Chruszczow – pierwszy sekretarz Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego miał jednak i na to swoje wyjaśnienie. Powiedział, że „dla uratowania ludzkości warto poświęcić 100 tysięcy albo nawet 150 tysięcy ludzi”.

Radziecki poligon atomowy w Semipałatyńsku - jak tam jest dzisiaj?

Kazachstan do dzisiaj nosi więc brzemię nie tak dawnych prób atomowych, które wykonywano na jego terenie. Poligon w Semipałatyńsku został oficjalnie zamknięty przez prezydenta Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa 29 sierpnia 1991 r. Stało się to niecałe dwa lata po ostatniej detonacji bomby atomowej (data jest symboliczna, bo jest jednocześnie rocznicą pierwszej detonacji). Obszar ponad 300 tys. km², czyli niemal równy powierzchni Polski, jest swoistą atomową pustynią. Szacuje się, że będzie potrzeba około 300 lat, by ponownie można było na nim bezpiecznie żyć. Dziś władze kazachskie przyznają, że nie mają technicznych możliwości aby odgrodzić teren przed turystami i innymi interesantami. Nadal wydobywa się tam beryl, węgiel i złoto, ale także… sól kuchenną. Obszar poligonu semipałatyńskiego nie jest jednak jedynie mroczną atrakcją turystyczną, ale również wielkim laboratorium badającym skutki promieniowania.

Naukowcy z Uniwersytetu Cambridge pobrali do badań próbki krwi od czterdziestu różnych rodzin bezpośrednio narażonych na skutki prób jądrowych. Wyniki są wstrząsające. Jasno z nich wynika, że badani mieli około 80% wzrost mutacji w ich DNA, ale co więcej nawet u dzieci tych osób zauważono o 50% więcej mutacji w DNA w porównaniu do odpowiedników z grupy kontrolnej.

Jak widać na umiejscowienie poligonu władze radzieckiej wybrały miejsce pośrodku niczego. Fot: Bestalex, CC0, via Wikimedia Commons

Kiedyś Semipałatyńsk - dziś Semey

W 2007 roku miasto Semipałatyńsk przemianowano na Semey i dziś mieszka w nim około 350 000 mieszkańców. Obecnie jest to nowoczesne, tętniące życiem miasto uniwersyteckie, ale nikt nie oszukuje się, że zmiana nazwy byłaby w stanie wymazać wstrząsającą historię, jaka na długo zapisała się w pamięci mieszkających tu ludzi. Oraz w ich genach. Pogoń radzieckiej Rosji za rozwojem myśli atomowej nie jest jednak tożsama jedynie z poligonem Semipałatyńskim, ponieważ równoległe działania przeprowadzano również na Nowej Ziemi, gdzie zdetonowano największą w historii ludzkości bombę – tzw. Car Bombę, jeżeli interesuje Cię ten temat, to dzielę się odnośnikiem do niego. Wystarczy kliknąć.

Dotarcie przez Ciebie na sam spód tekstu, to dobry znak dla mnie, że udało mi się zaciekawić Twoją uwagę. Jeśli masz chęć, to będzie dla mnie niezwykłą przyjemnością, jeśli zaserwujesz mi wirtualną kawę. Z góry dzięki!

Postaw mi kawę na buycoffee.to