Pies kundel – od bycia nierasowym do superrasy

Pies kundel jest psem rasowym. To zdanie brzmi tak, jakby miało być dokładnie na odwrót, prawda? Ale takie podejście przedstawił nie jakiś zaślepiony miłością posiadacz takiego właśnie sierściucha, tylko prof. Wiesław Bogdanowicz z Muzeum i Instytutu Zoologii PAN w Warszawie. Uznał on, że te psy, które zazwyczaj uznaje się za nierasowe, w rzeczywistości tworzą osobną rasę. Co więcej, po przyjrzeniu się zespołowi cech kundli, profesor nawet skłonił się ku podejściu, że kundle są superrasą. Warto się więc zastanowić, czy to tylko kontrowersyjna teoria, czy jednak bardziej naukowy przełom podparty solidnymi, naukowymi argumentacją i badaniami?

Pies kundel - od mieszańca do psa rasowego: analiza DNA

Zacznijmy tak w ogóle od próby wyjaśnienia, jak pies kundel, czyli pies pozornie nierasowy mógł zostać uznanym za rasowego? To stało się możliwe dzięki analizie DNA. Gdy porównano DNA kundla z tym pobranym ze szczątków osobników sprzed 40 tysięcy lat, to między tymi dwiema próbkami zauważono bardzo duże podobieństwo. I co ciekawe było ono większe niż w próbce pobranej od psów obecnie uznawanych za rasowe. Okazało się też, że pomimo tego, że w badaniach wzięły udział kundle z całego świata, to badania wykazały, że ich pochodzenie nie miało znaczenia. Bez względu na to, czy chodziło o kundelka z tokijskiego przedmieścia, czy o naszego, poczciwego burka, kręcącego ogonem okręgi jak łyżwiarz piruety na lodowisku, to tak czy owak mają one zbliżony zestaw genów. I jeden do drugiego są do siebie genetycznie bardziej podobne, niż by podpowiadała logika. Ciekawe prawda?

Dłuższe życie kundli - prawda czy mit?

A jak to jest z długością pieskiego życia? Możliwe że spotkaliście się z opinią, że kundle cieszą się lepszym zdrowiem niż psy innych ras. A tymczasem nie można bezsprzecznie stwierdzić, że kundle żyją dłużej. Bliższe prawdy jest stwierdzenie, że kundle (tu już w rozumieniu jako rasa), po prostu żyją dłużej niż inne rasy psów. Oczywiście kundel kundlowi nierówny, ale najczęściej powtarzające się dane szacują ich długość życia na 15-20 lat. I oczywiście znajdziemy rasy, które dożywają takiego wieku, ale jednak będzie ich mniej niż więcej. Więcej prawdy powie nam osobliwa psia zasada brzmiąca – im mniejszy jesteś, tym dłużej pożyjesz.

Jak długo żyją psy? wielkość ma znaczenie

Sprawa wygląda tak, że decydując się więc na psa z kategorii wagowej do 15kg możemy mieć nadzieje na dłuższe, wspólne dzielenie żywota. Z chihuahua nawet do 17 lat, z jamnikiem do 15, a z yorkshire terrierem czyli po prostu yorkiem – 14 lat. Średniej wielkości psy, czyli takie do 45kg żyją krócej. Na przykład husky cieszy się pieskim życiem zazwyczaj do 12 lat, a dla labradora 14 lat to już wiek niemal matuzalemowy. Z kolei psy największe takie jak choćby wilczarz irlandzki, (swoją drogą zerknijcie poniżej na zdjęcie tego psiego goliata), żyją średnio od 6 do 10 lat, a rottweilery czy bernardyny od 8 do 10 lat. Choć oczywiście filmowy Beethoven w naszych wspomnieniach będzie żył wiecznie. Kto oglądał ten filmowy hit, wie z pewnością, że nikt w całej historii kina nie pochłaniał burgerów z taką gracją jak właśnie Beethoven.

Wilczarz irlandzki, czyli kawał psa. Fot: Przemysław Gil, CC-BY-SA-3.0 http://www.festina.com.pl

Jak hodowla psów wpływa na różnorodność biologiczną?

Jednakże „tworzenie” psich ras przez ludzi oznacza tak naprawdę ingerowanie w ich genetyczny koktajl. A mieszanie w genach nie jest jak mieszanie łyżeczką w cudzym jogurcie, tu konsekwencje są dużo poważniejsze. Z racji że w życie kundli, może nie tyle łóżkowe, co w podwórkowe, człowiek rzadziej ingeruje, to te psy mają możliwość dobierania się w pary w zgodzie z ich własnym popędem seksualnym. Kundle mają to szczęście, że nie są dobierane w sztuczne, hodowlane pary, tak jak to dzieje się właśnie w hodowlach. Tam partnerów do „wspólnego dzielenia kojca” dobieramy psom my – ludzie. Podaż generuje popyt, a przecież lepiej sprzedają się te psy, które się nam po prostu bardziej podobają. Takimi działaniami ludzkość ogranicza działanie doboru naturalnego w jego pełnej krasie. A nie jest tajemnicą, że natura promuje różnorodność. W związku z tym pies kundel otrzymuje swoisty bonus za niekontrolowane rozmnażanie się.

Konsekwencje ingerencji w genetyczny koktajl psów

Zatrzymajmy się na moment przy rasach hodowlanych i powiedzmy coś więcej o jednej z jej istotnych zalet. Mianowicie decydując się na psa konkretnej rasy jesteśmy w stanie całkiem precyzyjnie określić jego charakter. A dzięki temu możemy wybrać takiego psa, który będzie bardziej pasował do naszego charakteru i naszego stylu życia. Minimalizujemy więc ryzyko, że po czasie pies okaże się inny, niż sobie wymarzyliśmy, przez co mogą zacząć pojawiać się kłopoty. 

Jakkolwiek by to nie brzmiało, wybór konkretnej rasy psa jest kształtowany również przez modę. Dziś popularniejsze są psy o krótszych pyskach, o mniejszych uszach i zębach. Nie bez znaczenia jest też to, że często skłaniamy się ku nieagresywnym psom. I tak jak w przypadku doboru naturalnego, to ewolucja decyduje, jakie cechy zostaną przekazane dalej, tak w przypadku krzyżowania psów pod bieżącą modę, sprawiamy, że „słabsze geny” i tak zostają w puli. W praktyce oznacza to, że choroby genetyczne nie są kasowane, tylko zostają przekazywane dalej.

Stąd chociażby golden retrievery często cierpią z tytułu zwyrodnieniowej choroby stawów, a buldogi francuskie na brachycefaliczny zespół obturacji oddechowej. Trudno wymówić tę nazwę, w zasadzie nie da się jej zapamiętać. Wyjaśnię więc jedynie, że chodzi generalnie o to że tym psom trudniej się oddycha przez to że mają skrócone i spłaszczone pyski a także głęboko umieszczony punkt osadzenia nosa. Elementy te dotyczą również mopsów, pisząc o nich wdrapuję się jednak na Himalaje absurdu, ponieważ jak się okazuje, wyższe oceny sędziów na wystawach psów uzyskują te psy, które mają podwójnie skręcony ogon. Mimo że wiadomo, że jest to wada genetyczna i mimo że może prowadzić do paraliżu psa. Ręce łapy opadają.

Charakterystyczne chrumkanie i chrapanie buldoga francuskiego, to często efekt przekazywanych genetycznie wad krtani i podniebienia. Fot: Pixabay

Pies kundel czyli superrasa

Wróćmy jeszcze na przyjemniejszy grunt i powiedzmy sobie, w czym jeszcze tkwi superrasowość kundla? A chociażby w tym, że względem innych ras, kundle są tymi które niektóre cechy mają podrasowane. Badania wykazały, że mogą się poszczycić lepszych węchem, mają też podkręcony układ odpornościowy czy większą koncentrację. Ba! Ponoć cechują się też lepszą orientacją przestrzenną. Wspomniany na początku prof. Bogdanowicz twierdzi też, że kundle są bardziej inteligentne, a przewagę w tej cesze motywuje trudami życia w środowisku pełnym wyzwań. Czyli idąc tym tropem wychodzi na to, że życie w środowisku patologicznym u psów zwiększa poziom inteligencji. Wydaje mi się, że u ludzi to tak nie działa…

Przez wielu pies uchodzi za najlepszego przyjaciela człowieka, więc pewnie gdy prowadzimy aktywny tryb życia, to pies pokocha bieganie. A gdy radość znajdujemy w wieczorach na kanapie z książką czy z filmem, to z pies staje się kanapowcem i również będzie rozkoszował się wspólnym dzielenia czasu. Czy to nie jest niesamowite, że te stworzenia są w stanie dostosować się do naszych potrzeb i nawet czerpać swoją własną, psią radość tylko z tego powodu, że po prostu nam towarzyszą? Kto ma psa, ten wie, że to sprawa, która nie podlega kwestionowaniu.

Dotarcie przez Ciebie na sam spód tekstu, to dobry znak dla mnie, że udało mi się zaciekawić Twoją uwagę. Jeśli masz chęć, to będzie dla mnie niezwykłą przyjemnością, jeśli zaserwujesz mi wirtualną kawę. Z góry dzięki!

Postaw mi kawę na buycoffee.to