Jak zimują owady?

Jak zimują owady? Szybka odpowiedź dla niecierpliwych brzmi – w zasadzie wszędzie. Gatunków owadów jest tak wiele, stąd i metod przetrwania bez liku, więc nie sposób byłoby omówić wszystkie. Stąd wybrałem dla Was kilka szczególnie intrygujących, skupiając się na tym, by zrobić całkiem wszechstronny przegląd, dzięki któremu poznacie różne sztuki owadziego survivalu.

Co się dzieje z muchami w zimie?

W przedstawieniu pierwszego wyjaśnienia, jak zimują owady pomocna będzie mucha domowa. Zgadza się! Ten do cna irytujący owad, wyznający maksymę, że „w kupie siła”, może nam tym razem wyjątkowo się do czegoś przydać. A to dlatego, że na przykładzie muchy omówimy sobie stan, w który owady zapadają zimą, czyli o diapauzie, która jest swego rodzaju snem zimowym. W trakcie diapauzy owady ograniczają swoje funkcje życiowe do tych najbardziej podstawowych, przez co maksymalnie ograniczają zbędne procesy życiowe. 

Zanim jednak mucha utnie sobie komara musi jeszcze zatroszczyć się o znalezienie dla siebie przytulnego schronienia, w którym odpłynie w diapauzę. Takim miejscem często stają się jakieś domowe zakamarki. Tak jest! Niewykluczone, że w skrytości swego serca dajesz zimą schronienie muchom. Ciekawa sprawa jest taka, że mucha żyje zwyczajowo ledwie kilka tygodni, toteż wydawałoby się, że długa zima powinna przynieść śmierć całej muszej populacji. Ale natura to sobie zmyślnie wykoncypowała i o dziwo jesienna generacja much żyje dłużej. Możliwe że właśnie diapauza przez swoje ograniczenia wolniej starzeje muchę.

Mucha zimą zapada w diapauzę, czyli owadzią formę snu zimowego. Fot: Pexels.

Jak zimują komary?

Jedną z największych zalet zim jest to, że nie drażnią nas wówczas komary. I tak jak ci krwiopijcy muszą wykazywać się nie lada sprytem, aby podczas naszej nieuwagi wbić się nam nad piętą by napoić się naszą krwią, tak i sprytu nie brakuje im w doborze miejsca na zimowanie. Swoje zimowe hotele zakładają głównie w zbiornikach wodnych lub na podmokłych łąkach. Ale nie pogardzą również innymi miejscami. Komary chętnie więc przezimują w norach opuszczonych przez zwierzęta, jednak odpowiednie będą również jaskinie, piwnice, strychy czy bunkry. Oczywiście te miejscówki nie są jak ulał wyłącznie dla komarów, bo te mogą tam liczyć na całkiem liczne towarzystwo wielu innych gatunków owadów.

Czy sroga zima wymrozi komary?

Zdarzyło mi się słyszeć narzekania, że jak zima będzie słaba, to nie wymrozi komarów i przez to będzie ich więcej latem. A tymczasem jak się okazuje to tak nie działa. Mróz komarom nie jest straszny, bo im bardziej przeszkadzałaby susza, bo samice składają jaja na wilgotnych terenach. Małe… „komarki” po wykluciu żywią się glonami i stąd taka decyzja o wyborze miejsca na zimowanie. Surowa zima może z kolei spowodować, że latem komarów będzie więcej. Stanie się tak wówczas gdy nie przetrwają jej naturalni wrogowie komarów, takie jak np. jeżyki, nietoperze czy żaby, które są najskuteczniejszymi eksterminatorami komarzej populacji.

Jak zimują owady pod wodą?

Jak już jesteśmy w tym środowisku wodnym, to zanurkujmy w temat głębiej, a dokładnie na dno zbiorników, bo tutaj znajdują się centra zimowania wielu gatunków owadów takich jak ważki, chruściki, jętki i widelnice, a także wodne gatunki pluskwiaków lub chrząszczy, które na zimę zagrzebują się w mule. Nawet gdy jakieś leśne bajoro zamarznie, to mimo wszystko pod powierzchnią lodu temperatura i tak utrzymuje względnie komfortowe warunki dla owadów rzędu 4 stopni C. Dodatkowo zimna woda jest lepiej natleniona, więc jest to ten plus, że jest tam o dziwo czym oddychać. Zresztą owadzi świat tak to sobie wymyślił, że dla niektórych gatunków zima nie jest czasem wyłącznie na przeczekanie. Niektóre owady będąc zimą jeszcze w postaci larwalnej żerują sobie w najlepsze, i to w tej zimnej wodzie rosną w siłę, by później na wiosnę przeobrazić się w dorosłą wersję, której celem staje się tylko miłosny taniec, złożenie jaj i good bye.

Widelnica paskowana (łac. Perla marginata) całą zimę spędza pod wodą i ma się dobrze. Fot. Wikimedia Commons, Jerzy Opioła, CC BY-SA 4.0

Jak pszczoły zapewniają sobie ciepło w ulu zimą?

Skoro już omawiamy jak zimują owady, to czas wspomnieć parę słów o społecznych gatunków owadach? Bardzo ciekawie ma się sprawa w przypadku np. pszczół. Po to zbierają one przez całe lato nektar żeby wytworzyć z niego miód, który ma być pokarmem na długie zimowe miesiące. Więc przez całą zimę pszczoły poza ul nosa nie wyściubiają. No bo po co? Nie mają w tym żadnego interesu. 8 stopni Celsjusza – taka temperatura jest graniczna dla pszczół, niższa oznacza śmierć. 

Aby utrzymać ciepło cała pszczela rodzina zbija się w taki jakby wzajemnie się ogrzewający kłąb . Dodatkowo machają energicznie skrzydełkami, dbając o odpowiednią temperaturę wewnątrz ula. Oczywiście najcieplej jest w środku tego kłęba, gdzie urzęduje królowa i trzeba przyznać, że ta to potrafi się ustawić. Wiadomo jednak że owadom będącym najbardziej na zewnątrz tej pszczelej masy jest najzimniej. Dłuższe przebywania w takim położeniu oznaczałoby bycie niemal mięsem armatnim, więc pszczoły zamieniają się pozycjami jak w kolarskim peletonie. Jak widać, w ulu wszystko jest znakomicie przemyślane.

Las jako wielka zimowa sypialnia dla owadów

Dla wielu owadów, dla których podczas ciepłych, letnich miesięcy, las jest domem, ten nie przestaje nim być zimą. Jednym słowem daje on mnóstwo możliwości na kryjówkę. Wspomniałem już o norach zwierząt, ale w lesie można schować się i pod stertą liści i gdzieś w szczelinach kory, ale też pod kamieniami. A co ze spróchniałym pniem, nada się? Jak najbardziej! A zwalone drzewo? Oj czemu nie! Każdy, nawet mały korytarzyk w ściółce również jest na wagę złota, bo nie tylko jest tam cieplej niż na zewnątrz, ale dodatkowo gdy spadnie śnieg, to pomoże utrzymywać stałą, komfortową temperaturę. A jeżeli przyjrzysz się szczelinom w blokach mieszkalnych czy jakimś nierównościom płyt na cmentarzach, to z dużym prawdopodobieństwem przekonasz się na własne oczy jak zimują owady. Możecie tam dostrzec np. biedronki.

Pośnieżek zwyczajny - owad, któremu zima nie straszna

Dla dopełnienia tematu koniecznie trzeba wspomnieć o owadzie, który robi to inaczej. Czyli jest takim Dennisem Rodmanem wśród owadów, buntownikiem, kolorowym ptakiem. I jest nim pośnieżek zimowy (łac. boreus westwoodi), który gdy inne owady wchodzą w tryb przetrwania, to on akurat stawia na aktywność. Tego osobnika możemy dojrzeć na śniegu podczas zimowych wędrówek w górach, zwłaszcza w cieplejsze dni. Wydawać by się mogło, że zima zaskoczyła go jak drogowców i nie zdążył się wślizgnąć gdzieś we względnie ciepłą dziuplę. Nic bardziej błędnego!

Jak zimują owady? Pośnieżek zimowy (łac. boreus westwoodi) robi to najlepiej.
Gdy inne owady są zimą głęboko pochowane, pośnieżek zimowy wychodzi na śnieg i bawi się w najlepsze. Fot: Wikimedia Commons, Ilya Filippov, CC BY 4.0

Pośnieżek wykorzystał nadarzającą się sytuację, gdy cały owadzi świat śpi. Zima jest okresem jego kopulacji, a samice czekają do odwilży, by złożyć jaja. Wówczas pokarmu nie brakuje, a że konkurencja dopiero się wybudza, to pośnieżek może ucztować. A jak to się dzieje, że nie zamarza? Okazuje się, że w hemolimfie czyli jakoby w owadziej krwi znajdują się substancje będące swoistymi antyzamarzaczami. Wśród nich jest m.in. popularny alkohol wielowodorotlenowy – glikol etylenowy, wykorzystywany zimą w spryskiwaczach samochodowych. Nie tylko jednak pośnieżek ma taki wspomagacz w żyłach, różnego rodzaju substancje ułatwiające niezamarznięcie są typowe dla owadziego świata.

Następnym razem gdy będziesz latem wsłuchiwać się w owadzi koncert grany przez cykady lub zachwycać się tańcem świetlików, to pomyśl sobie, że te wszystkie owady nie wzięły się znikąd, one cały czas zimą były gdzieś niedaleko. Tylko po prostu stosując różnorakie sposoby przetrwania gdzieś się poukrywały. I często mają się dużo lepiej niż Ty przykryty kocem z ciepłym kakao w dłoni. A jeżeli interesuje Cię mikroświat owadów, to tutaj opisałem gatunki, które zapewne znasz z widzenia, ale pewnie nie kojarzysz, jak się nawet nazywają.

Dotarcie przez Ciebie na sam spód tekstu, to dobry znak dla mnie, że udało mi się zaciekawić Twoją uwagę. Jeśli masz chęć, to będzie dla mnie niezwykłą przyjemnością, jeśli zaserwujesz mi wirtualną kawę. Z góry dzięki!

Postaw mi kawę na buycoffee.to