Dokarmianie kaczek chlebem – co jest z tym nie tak?

Biofilia czyli skłonność człowieka do zbliżania się do natury ma coraz więcej zwolenników. Przecież obserwowanie przyrody uspokaja prawda? Wypadałoby się więc jakoś odwdzięczyć i np. będąc nad wodą poratować kaczuszkę kawałkiem chleba. W końcu gdy nadchodzi zima, to na pewno bidula nie ma czego do dzioba włożyć. STOP! I choć tyle się mówi o tym, żeby nie dokarmiać ptaków chlebem, że są inne sposoby, to i tak zawsze znajdzie się jakiś mędrzec, który wie lepiej. Zastanówmy się więc, co z tym chlebem jest nie tak? Czy to zwykła krucjata antypiekarnicza, czy może faktycznie stoją za tym jakieś argumenty poparte rozsądkiem? W końcu przecież w pomaganiu chodzi o to, żeby pomóc prawda?

Czy chleb zabija kaczki?

Zacznijmy od kwestii podstawowej. Co się stanie z kaczką, gdy zimą postawimy na dokarmianie kaczek chlebem? Czy kaczka umrze? Czy będzie cierpieć katusze? Czyli po prostu, co robi chleb z kaczką? Możemy uspokoić emocje – nie jest tak, że gdy kaczka przełknie kromkę chleba, to jednocześnie ostatnie ziarenka piasku przesypią się w jej klepsydrze życia. Chleb sam w sobie jest pokarmem dosyć ubogim w składniki odżywcze. A typowa dieta kaczek jest całkiem różnorodna. Jako, że kaczki są generalnie wszystkożerne, to chętnie sięgają po to, co mają dostępne pod ręką, tudzież pod skrzydłem. A tam jest w czym zakosztować. Kaczki żywią się roślinnością porastającą wody, nasionami zbóż, owadami, ślimakami i płazami, a nawet skorupiakami.

dokarmianie kaczek chlebem - tu kaczka krzyżówka sięga po kąsek
Krzyżówki tak często są dokarmiane chlebem, że wielokrotnie podstawą ich diety staję się chleb. Fot: Pierre-Selim, CC BY 2.0, Wikimedia Commons

W jaki sposób chleb szkodzi kaczkom?

Kaczka jak każdy organizm potrzebuje różnorodnej diety, bogatej w mikro i makroelementy, a tymczasem u kaczki rodem z XXI wieku, zwłaszcza tej żyjącej wokół miejskich akwenów, chleb nieraz stał się standardem. I jako, że ptaki te mają stosunkowo niewielkie żołądki, to nie są w stanie w siebie wiele wcisnąć. Jędzą częściej, ale mniejszymi porcjami. Przez to najprościej mówiąc – dokarmianie kaczek chlebem sprawia, że nie są w stanie zmieścić już innego pokarmu. Coś za coś. Łatwo zdobyty pokarm kosztem diety bogatej we wszystkie niezbędne wartości odżywcze. A nietrudno sobie wyobrazić, że kaczka będzie wolała złapać trochę chleba rzuconego przez dobrodusznego przechodnia, niż polować na bardziej wartościowy pokarm, ale o który się trzeba postarać. Zresztą, my ludzie dobrze to znamy, prawda? Kto by tam się cyrtolił z przygotowaniem lasagni, kiedy można gotową kupić w dyskoncie.

Wpływa chleba na zdrowie ptaków

Naukowcy twierdzą jednak, że jeśli chodzi o dokarmianie kaczek chlebem, to nie zawsze jedyną szkodą jest uboga dieta. Sugerują oni, że u młodych ptaków niedożywienie może prowadzić do powstania anielskich skrzydeł. Brzmi wzniośle, ale jest przeciwnie. Anielskie skrzydła u ptaków to deformacja, polegająca na tym, że skrzydła wystają wzdłuż ciała zamiast się składać, a to uniemożliwia im latanie. Zdaniem ekspertów dzieje się tak w wyniku nadmiaru węglowodanów, a tych w chlebie nie braknie oraz przez niedobór witamin D i E oraz manganu. Anielskie skrzydło to jednak nie jedyne zagrożenie, bo w kolejce czekają również inne choroby. Wymienić tu trzeba choćby kwasicę, choroby nerek, odwodnienie i choroby układu pokarmowego. A jeśli do tego dołożymy problemy, jakie może wywoływać spleśniały chleb, to będziemy mieli przegląd chorób niemal jak z oddziału geriatrycznego. Jak widać, nie jest lekko żyć o samym chlebie i wodzie.

Bernikla kanadyjska cierpiąca na anielskie skrzydło
Jak twierdzą naukowcy, dokarmianie chlebem może powodować, że ptaki zaczną chorować na tzw. "anielskie skrzydło". Tu na zdjęciu choruje na nią Bernikla Kanadyjska (łac. Branta canadensis). Fot: Audrey, flickr.com

Skutki jedzenia chleba przez ptaki

Ale ale! Jeśli chodzi o dokarmianie kaczek chlebem, to „choroby odchlebowe”, jak pozwoliłem je sobie skategoryzować, są problemem najoczywistszym, ale nie jedynym. Pójdźmy dalej żeby objąć zagadnienie szerszym spojrzeniem. Łatwość w zdobywaniu pokarmu generuje inny kłopot. Im łatwiej napchać sobie żołądek, tym więcej znajdzie się amatorów pieczywka. A to pociąga za sobą kolejne konsekwencję. Ptaki stopniowo tracą zdolność i chęć do polowania kosztem darmowej wyżerki, przez co zapamiętują i uzależniają się od miejsca, gdzie ludzie rzucają im darmowe żarełko. I w tych miejscach z kolei dochodzi do przeludnienia (a może bardziej przeptactwienia). Tak czy owak rywalizacja staje się zacięta. Zbyt zacięta. Zwierzęta stają się agresywne i zestresowane. A to niesie dalsze konsekwencje. Przyzwyczajenie drugą naturą gęsi gęgawy, więc oczekując na niezawodne dostawy pokarmu, mogą opóźniać swoją migrację do tych tzw. ciepłych krajów aż… aż będzie już za późno i wówczas zima zaskoczy gęgawy tak samo jak drogowców.

Jak dokarmianie ptaków zmienia ich zachowanie?

Przewracające się kostki domina popychają kolejne kostki, więc poznajmy kolejne konsekwencje. Wspomniałem, że zwierzęta tracą umiejętności oraz poczucie sensu, jeśli chodzi o podejście do polowania. Niektórzy naukowcy twierdzą, że konsekwencje mogą być jednak dużo dalsze. Brak konieczności starania się o pokarm sprawia, że kaczki przestają uczyć swoje potomstwo jak polować. Ręka rzucająca chleb staje się karmicielem, więc kaczki przestają się bać ludzi, wszak większa brawura może się opłacić. Kaczki stają się często nawet agresywniejsze. Ba! Domagają się dodatkowych porcji. A gdy nadejdzie zima i ludzie pochowają się w domach, to ręka podająca chleb zniknie, ale kaczy apetyt wcale. Ale jak wtedy polować, to nikt nie przekazał. I wtedy okaże się, że jednak za młodu trzeba było się uczyć.

Jak nie dokarmiać kaczek? Chlebem!
Z takich tablic informujących, jak dokarmiać kaczki nie wszyscy robią należyty użytek. Nadal wielu stawia na chleb. Fot: Stephen McKay, geograph.co.uk

Wpływ przekarmiania chlebem na środowisko

Konsekwencji wynikających z dokarmiania ptactwa jest jednak od groma i niektóre wykraczają poza ptasią faunę. Może się np. zdarzyć, że chętnych do karmienia chlebkiem będzie więcej niż głodnego ptactwa i wtedy chleb zaczyna zalegać w akwenach. Poza ptakami jednak znajdą się i inni amatorzy darmowego jedzonka, jak choćby szczury. Oj tak, szczur jest komandosem przetrwania i zawsze znajdzie sposób żeby wrzucić sobie coś na ruszt. Ponadto nadmiar składników odżywczych np. w jeziorze ułatwia zakwit glonów, a te pobierają z wody tlen tym samym tworząc warunki, które zabijają organizmy naturalnie tam żyjące. A to prowadzi do zubożenia życia w akwenie.

Jak właściwie dokarmiać ptaki zimą?

Okej, to w generalnym rozrachunku dokarmianie kaczek chlebem jest im solą w oku, barwnie to ujmując. Szkodzi przez zubożenie diety, może powodować choroby ptactwa, zmienia naturalne zwierzęce instynkty oraz zachowanie, a także wpływa na pogorszenie jakości wód. To co w takim razie? Nic nie robić? A może jest jakiś złoty środek? A i owszem. Po pierwsze – zachowaj umiar. Jak już koniecznie chcesz rzucić łabędziowi coś do jedzenia, to znajdź mało popularny akwen. Zapomnij też o chlebie, zamiast tego rozrzuć trochę ziaren zbóż, ryżu czy płatków owsianych. Kukurydza też będzie w porządku. Ale koniecznie upewnij się czy nie są sztucznie solone. Wtedy lepiej podaruj sobie dobroć, bo taka dobroć, to nie dobroć. w końcu jak mawiał Archimedes „primum non nocere”

Dotarcie przez Ciebie na sam spód tekstu, to dobry znak dla mnie, że udało mi się zaciekawić Twoją uwagę. Jeśli masz chęć, to będzie dla mnie niezwykłą przyjemnością, jeśli zaserwujesz mi wirtualną kawę. Z góry dzięki!

Postaw mi kawę na buycoffee.to